Wspomnienia Pana Waldemara Hinca (autora tego zdjęcia): "Pamiętam, że zawsze hucznie obchodzono dożynki, naturalnie z udziałem księdza. To był dwór, który reprezentował państwowość. Zawsze porównuję Ślepkowo z Panem Jaźwińskim i Radzanowo hrabiego Hołyńskiego. Większy rozmach tych uroczystości był zdecydowanie u hr. Hołyńskiego. Pamiętam, że były piękne korowody z wieńcami. Ktoś robił piękne wieńce, naprawdę potrafił to robić. Patriotyczne, wielkie wieńce z orłami. Hołyński dbał bardzo o swój obraz demokraty w stosunku do ludzi, którzy dla niego pracowali. Nawet powiedziałbym, że pospolitował się z pracownikami. Nie mogę tego powiedzieć np. o Panu Jaźwińskim. To chyba leżało w Hołyńskiego naturze, było rodzinne. Jego ojciec przecież opłacił naszemu wieszczowi wyjazd do Ziemi Świętej. Kto kiedyś był taki "wyrywny"? Dlatego właśnie Słowacki dedykuje Stefanowi "Anhellego". Bratu jego, Aleksandrowi, dedykuje też list napisany na łodzi podczas płynięcia Nilem ("List do Aleksandra H."). Hołyńscy Wybudowali kościół W Krzyczewie (dziś Białoruś) i dostali tytuł hrabiowski od Papieża. Nie byli to hrabiowie tak jak z okręgu Kraków-Lwów, gdzie kupowało się tytuł hrabiowski u cesarza. To stawiało ich w innym szeregu. Szeregu ludzi, którzy byli blisko z ludźmi, z kulturą." Z mojego wywiadu zarejestrowanego w Warszawie, 23 maja 2018 roku.